Toruń odwiedziliśmy w przeszłości tylko raz, i to na krótko. Mikołaj stał smutny w maseczce, ulice były puste, a wszystkie lokale pozamykane. Postanowiliśmy przyjechać tu ponownie, na dłużej i zobaczyć wszystko, tym razem bez pandemicznych ograniczeń. Zapowiadał się zachwycający weekend!

Wybraliśmy termin raczej mało popularny. Początek listopada to szarugi, krótkie dni, jesienny spadek formy. Ale przecież Toruń to też wiele możliwości spędzenia czasu indoorowo. Muzeów tutaj nie brakuje, a gastronomia wprawia w niemałe zaskoczenie. Można spędzić urlop na jedzeniu i piciu! Chciałoby się dokładniej zweryfikować tę bogatą ofertę, ale miasto jest tak ciekawe, że chyba jednak trochę czasu poświęcimy na zwiedzanie…

Toruń to jedno z najstarszych polskich miast, założony przez Krzyżaków, pełen oryginalnych zabytków, świadczących o jego minionej świetności. Kojarzy nam się z piernikami i Kopernikiem, ale czy to wszystko co Toruń ma do zaoferowania?

Najwięcej gotyckich kamienic wśród polskich miast (około 300), najstarsze gotyckie zabytki w Polsce to też tutaj. I to wszystko nie zniszczone podczas II wojny światowej. Już sam spacer uliczkami starego miasta to jak wycieczka do muzeum pod gołym niebem.

Piernikowych atrakcji nie brakuje, śladami Mikołaja też można podążać, zobaczyć gotyckie perełki, ale przyjrzyjmy się bliżej tym atrakcjom.

Dwa Rynki

W Toruniu w tej kwestii na bogato, jednym rynkiem się nie zadowalają! Mają dwa, każdy okazały, do wyboru, do koloru.

Rynek Staromiejski

Powstał w 1251 roku . To ten bardziej znany, z gotyckim Ratuszem, pomnikiem Kopernika i toruńskim flisakiem. Kiedyś był placem targowym, teraz turystycznym tygielkiem. Pełen zabytkowych kamienic, knajpek przeróżnych i piernikowych sklepików.

Rynek Nowomiejski

O wiele nowszy nie jest, powstał jakieś 20 lat później. Kiedyś też był tutaj ratusz z sukiennicami. Wokół Rynku Nowomiejskiego zamieszkiwali głównie rzemieślnicy, w większości piwowarzy. Tu tutaj znajdziecie kamienicę, w której mieści się najstarsza toruńska gospoda, Pod Modrym Fartuchem. Podobno powstała pod koniec XV wieku i gościła samego króla Kazimierza Jagiellończyka i jego synów. Wieść niesie, że odwiedził ją nawet Napoleon. A że jest czynna do dziś, możecie wpaść tutaj i Wy! W końcu to ma być zachwycający weekend!

Pierniki

Pierniki to nie tylko toruński rarytas epoki. O podium w piernikowym biznesie walczyły Toruń i Norymberga. Nie były traktowane jedynie jako przysmak, ale też jako dzieła sztuki i symbol bogactwa. Były świetnym pomysłem na prezent. Ofiarowano je królom z okazji ślubu czy koronacji, oczywiście w wersji odpowiednio reprezentacyjnej, malowane i pozłacane. Nic dziwnego, że uchodziły za symbol luksusu, przyprawy do ich wypieku słono kosztowały.

A jak powstawało ciasto? Receptura była pilnie chronioną tajemnicą. Podobno zanim ciasto trafiało do wypieku, dojrzewało w kadziach wiele lat, a piernikarze lokowali w nim całe majątki. Bywało przekazywane w spadku czy jako wiano.

Wypiek najstarszych w kształcie, tradycyjnych Katarzynek, rozpoczynał się 25 listopada i trwał do końca karnawału. Jest to idealny moment na przygotowanie ciasta, które nabierze wartości akurat na Boże Narodzenie. Bo im ciasto dłużej leżakuje, tym piernik smaczniejszy. W dawnych czasach ciasto wyrabiano po narodzinach córki, pierniki wypiekano na jej ślub.

Żywe Muzeum Piernika

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o piernikach koniecznie odwiedźcie Żywe Muzeum Piernika.

Dowiecie się tutaj z czego składa się piernik i jak go przygotowywano w średniowieczu. Odkryjecie dużo więcej o tym, jak te smakołyki wypiekano w średniowieczu, a cała ta wiedza popłynie do Was w od średniowiecznej ekipy piernikarzy. Wszystko to na wesoło, nie będą się nudzić ani dzieci, ani dorośli.

Na koniec przygotujecie własnego piernika, którego po upieczeniu możecie zabrać do domu, na pamiątkę.

Po warsztatach przenosicie się w bardziej współczesne czasy, do początków XX wieku.

Możecie się tutaj obkupić w pierniczki wszelakie, dodatki, ozdoby, dostaniecie nawet tajną piernikową recepturę na „pergaminie”. Świetna zabawa dla małych i dużych i sposób na zachwycający weekend w towarzystwie piernika.

Szczegóły na stronie Muzeum

Jakie muzea warto odwiedzić w Toruniu?

Przekonaliśmy się, że Toruń jest świetnym wyborem na jesienne i zimowe weekendy.

Jeśli pogoda jest mocno niepewna dobrze mieć plan B, a w Toruniu takich możliwości jest bez liku. Muzea dla małych i dużych, poważne i te bardziej na wesoło.

Nie udało się nam sprawdzić całej oferty, a to oznacza, że pogoda nie była jednak taka zła… Coś tam jednak odwiedziliśmy i oto to możemy zarekomendować.

Żywe Muzeum Piernika już znacie, bez tego wizyta w Toruniu się nie liczy.

Dom Mikołaja Kopernika

O Koperniku dowiecie się tutaj sporo, to oczywiste. Ale dla najciekawsza była sama kamienica. Jak żyli, mieszkali i pracowali ówcześni bogaci mieszkanie? Fajnie teleportować się na chwilę do czasów Mikołaja. Nie wiem jak wy, ale ja zawsze najbardziej lubię w muzeach takie przenoszenie się do codziennego życia ludzi z epoki.

Szczegóły na stronie

Muzeum Historii Torunia

Zwiedzanie zaczynacie od krótkiej historii miasta, pokazanej na kilku 2 minutowych filmikach. Jak już znacie teorię, na kilku pietrach monecie zobaczyć więcej. Na koniec jeszcze jeden film, który niestety nas ominął, jest wyświetlany o każdej pełnej godzinie. Jeśli i Wam nie uda się zobaczyć filmu, na pocieszenie możecie się przebrać za „Krzyżaka” i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.

Muzeum w Ratuszu i wejście na wieżę

Czas nie pozwolił na zobaczenie samego muzeum, a wnętrza podobno zachwycają.

Wieża widokowa jest czynna dłużej, i tutaj mieliśmy więcej szczęścia. Chociaż nie wiem czy do końca, ponieważ trafiliśmy na solidny wiatr i pobyt na górze był nieco przerażający. Widoki z wieży są jednak fantastyczne, nie możecie przegapić tego spektaklu! Najlepiej późnym popołudniem, kiedy światło stanie się ciepłe i miękkie, panorama Torunia 360 stopni nabiera innego wymiaru.

Wspinając się na wieżę zobaczycie też dzwony, które biją co kwadrans. Jest duża szansa, że zadzwonią Wam koło samego ucha … mnie przyprawiły prawie o zawał serca. Wyobraźcie sobie zbliżający się wieczór, hulający wiatr, gwiżdżący we wszystkich szparach, skrzypienie schodów i całkowicie pustą wieżę…. I w tym momencie dzwon na wysokości waszej głowy budzi się do życia… Był klimacik 🙂

Chcieliśmy jeszcze zobaczyć Planetarium, Muzeum Podróżników i Twierdzę, ale to musi poczekać na następną wizytę. Toruń to przecież jedno wielkie muzeum na otwartym powietrzu. Tymi uroczymi uliczkami można spacerować w nieskończoność. A że jeszcze dobrze karmią na każdym rogu, czas na muzea znacznie się kurczy… W mieście Kopernika nudzić się nie da!

Co jeszcze zobaczyć?

Krzywa Wieża

Jedna z 54 toruńskich baszt jest wyjątkowa. Nie tylko toskańska Piza ma swoją krzywą wieżę, ta toruńska, wybudowana w XIV wieku, wychylała się przez około 100 lat, żeby w końcu stanąć stabilnie. Przyczyną tej ucieczki od pionu był prawdopodobnie gliniasty grunt. Odchylenie wynosi 146 cm przy 15 m wysokości, jest całkiem dobrze widoczne i zwykle roi się tam od turystów. Każdy chce mieć fotkę w naszą rodzimą krzywą wieżą:). Niestety miasto nie wykorzystało turystycznie tej atrakcji, wieży zwiedzać nie można.

Bulwar Filadelfijski

Dawna ulica Nadbrzeżna zyskała bardziej światowa nazwę. Dlaczego Filadelfijski? Okazuje się, że to miasto partnerskie Torunia.

W średniowieczu był tutaj port, całkiem spory, przyjmował statki płynące do Warszawy czy Gdańska

Ten 2 kilometrowy nadwiślański bulwar to świetne miejsca na relaks, zimą 2023 przechodził sporą renowację, w nowy rok z pewnością wejdzie w nowym wydaniu.

Legenda o flisaku i żabach

Na Rynku Staromiejskim rozgościł się flisak, w towarzystwie ośmiu żab.

Ten pomnik to jeden z punktów rozpoznawczych Torunia. Jak głosi legenda, swoją grą na skrzypcach Flisak uratował miasto od plagi żab właśnie.. Taki Garret średniowiecza musiał to być! Zagrał, a żaby oszalały! Dały się wprowadzić za bramy miasta i, zgodnie z żabią naturą, wskoczyły do stawu, w ślad za skrzypcami. A flisak został obsypany złotem, może nawet zdobył rękę jakiejś posażniej białogłowy, kto wie..? A teraz 8 sztuk urodziwych żabek wpatruje się zauroczonym wzrokiem w skrzypka Flisaka na toruńskim rynku.

Punkty Widokowe

Chcecie poznać dwa najlepsze miejsca na oglądanie panoramy Torunia?

Można popatrzeć na miasto z dwóch rożnych perspektyw.

Pierwsza to panorama nadwiślańska, widok na całe stare miasto z przeciwnego brzegu Wisły. Na Kępie Bazarowej, w okolicach dworca Toruń Główny, znajdziecie nie tylko platformę widokową Panorama Torunia, ale też bardziej dzikie miejsca na brzegu rzeki. W listopadzie przycupnęliśmy tylko na chwilę, ale latem musi to być doskonałe miejsce na piknik , szczególnie w porze złotej godziny.

Co zobaczycie z tego miejsca? Ano dosłownie wszystko, jak na pocztówce: katedrę, kościoły, wieżę Ratusza Staromiejskiego, kamienice, spichrze, pozostałości murów obronnych, bram miejskich. Doskonale widać też nabrzeże Bulwar Filadelfijski, a z niego latem możecie na punkt widokowy dopłynąć łódka.

Drugi punkt obowiązkowy to wieża widokowa Ratusza Staromiejskiego. Widok 360 stopni, wstęp na wieżę to koszt 12 zł, można kupić bilet łączony z Muzeum.

Wieża to najstarsza (1274 r.) część Ratusza Staromiejskiego, jednocześnie najstarsza wieża tego typu w naszej części Europy. Od XIV wieku wyposażona w zegar, a od XVIII nawet w dzwony i kuranty. Niegdyś z tego tarasu wypatrywano pożarów i nieproszonych gości, dziś podziwiamy widok na miasto z lotu ptaka.

Gdzie zjeść, czyli kilka subiektywnych polecajek

Nie jest łatwo coś zjeść w Toruniu… Restauracji, barów, kawiarni jest tutaj tyle, że trudno zdecydować, od czego zacząć.

Wszędzie tam, gdzie trafiliśmy, jedzenie było świetne, a obsługa niezwykle miła i profesjonalna. Nie jest to częste zjawisko, korzystaliśmy więc, na ile objętość żołądków pozwalała. Możemy polecić co nieco:

✔️ Chleb i Wino @chlebiwinotorun Piękne wnętrza, fajne, tradycyjne menu, dobre wina. Największym zaskoczeniem była foccacia, serwowana jako przystawka. Tak dobrą jedliśmy może tylko w Bari, niebo w gębie! Uważajcie tylko na rozmiar…spora sztuka.

✔️ Monka @monkatorun Równie piękne wnętrza, menu krótkie i zaskakujące. Jeśli chcecie zjeść coś niestandardowego, to jest to miejsce dla Was. Podpłomyki zaskakują!

✔️ Chinkalnia @chinkalnia_torun przy Rynku Nowomiejskim Nie wiem dlaczego, ale w Toruniu jest cała masa restauracji gruzińskich. Na jedną z nich się skusiliśmy. Pyszne jedzenie, przystępne ceny, jeśli lubicie kuchnie gruzińską, warto tutaj zajrzeć.

✔️ Grande Coffee @grandecoffeetorun na rynku Starego Miasta Duży wybór dla łasuchów, ale też spiżarnia, w której można kupić naleweczki, herbaty, oliwy… a to wszystko w pięknych wnętrzach. Tutaj koniecznie podnieście wzrok znad ciacha na sufit!

✔️ Neko Caffe @nekocafetorun Miejsce, w którym rządzą koty, a ciacho dowiezie wam robot. Omijaj, jeśli kotów nie lubisz i nie godzisz się na ich rządy. Jeśli jeden z kocich leniuchów zechce, możecie go wygłaskać… Jeśli nie, przynajmniej popatrzycie na leniwe, kocie życie.

NEKO Caffe @nekocafetorun, bo tak nazywa się ta kawiarnia, to fajny wystrój, kilka pięknych kociaków i reguły przygotowane dla ich ochrony. Jeśli się wybieracie, zastosujcie się do nich. Wszak kot to nie zabawka… .My trafiliśmy tutaj przypadkiem i mieliśmy super fun!